Wódz nazguli pod przebraniem Czarnoksiężnika zawładnął północnym terenem Gór Mglistych. Około 1300 roku III Ery na północy stworzył mroczne królestwo Angmaru, którego stolicą stała się posępna górska twierdza Carn Dûm. Nazgul zaczął gromadzić wokół siebie dzikie plemiona barbarzyńskich górali. Skuszone obietnicami chwały i bogactw górskie klany oddały czarnoksiężnikowi do dyspozycji zastępy brutalnych siepaczy. W sercu Angmaru rosła w siłę armia złożona z ludzi, orków i goblinów. Wojska czekały na dogodny moment by zaatakować krainy zamieszkałe przez Dúnedainów. Gdy w Rhudaurze wygasła linia prawowitych władców, tron przejął nikczemy wódz tamtejszych górali. Nowy władca wywodził się z przeklętego rodu zdrajcy Ulfanga i bał się utraty tronu na rzecz króla Dúnedainów
Argeleba I. Czarnoksiężnik z Angmaru wykorzystując sytuację zawarł tajny sojusz z królem Rhudauru. Niebawem połączone armie obu królestw miały rozpocząć krwawą wojnę na północy.
Na polu bitwy szczególnie niebezpieczna była jazda barbarzyńców z północy. Kawalerzyści stanowili elitę wojowników Angmaru. W walce byli nieustępliwi, nie znali strachu. Mówiono, że rodzili się z mieczem w dłoniach. Kawaleria klanów używała w bitwie szerokich obosiecznych ostrzy i wielkich toporów. Z powodzeniem podczas szarż rozbijała regimenty piechoty Dúnedainów, siejąc grozę i spustoszenie. To najprawdopodobniej podczas szraży barbarzyńskiej kawalerii zginął w bitwie król Arthedainu Argeleb I.
Poniżej zdjęcie metalowej figurki w skali 28 mm przedstawiającej sztandarowego jazdy z Carn Dûm (moja interpretacja). Wykonanie modelu jest ok. Dobrze zostały oddane detale postaci i wierzchowca. Figurka ma również bardzo fajną pozę. Od siebie dodałem do modelu dwie sakwy na łupy, które wykonałem za pomoca masy modelarskiej. Figurka pomalowałem farbami akrylowymi Games Workshop oraz Vallejo. Model zabezpieczyłem lakierem matowym Model Master. Jak będę dysponować w przyszłości wolnym czasem to planuję stworzyć kompletny oddział barbarzyńskiej jazdy z Carn Dûm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz