W skalnej szczelnie błysnęło płonące oko. Błyskawicznie wprzód wysunęły się długie macki, które szybkim, sprawnym ruchem pochwyciły "Blask Księżyca". Dziewczyna nie była w stanie nawet krzyknąć i błyskawicznie została wciągnięta w ciemność jaskini. "Waleczny Kruk" toczył w tym czasie walkę z trzema stręczycielami. Widział jak uzbrojony w macki stwór wyłania się z mroku i porywa jego towarzyszkę. Indiański wojownik ryknął ze wściekłości. Obiecał ojcu, że nie pozwoli, aby dziewczynie włos spadł z głowy i miał zamiar dotrzymać danego słowa. Nie mógł zawieść najbliższych. W przypływie dzikiego szału poćwiartował toporkiem dwa stręczyciele, a ostatnie bydle przebił na wylot ognistą włócznią. Pokonane bestie umierały wijąc się wściekle na ziemi. Indianin upewnił się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane i bez chwili namysłu rzucił się w ciemności szczeliny. Rozpoczął pogoń za plugawym sługą Goliata. Chciał za wszelką cenę odnaleźć szamankę, uratować swój honor i odzyskać nadzieję dla plemienia na odegnanie mrocznych mocy. W swoim sercu miał wielką nadzieję, że odzyska czarodziejkę żywą i jeszcze raz będzie mógł dostąpić zaszczytu zatopienia się w jej pięknych oczach...
Cudowny model i piękne malowanie!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Michał :)
Usuń