Książę Dol Amroth Imrahil wznósł miecz w geście zwycięstwa. Właśnie ściął ostatniego z orków, którzy zdecydowali stawić mu czoła w bitwie. Zbrojni i rycerze z Dol Amroth z zapałem dobijali ostatnich sługusów ciemności. Książę powolnym krokiem opuszczał pole walki, wycierając zakrwawiony miecz w końcówkę długiej niebieskiej tuniki. Wojownicy półelfów energicznie krzątali się przy rannych i opłakiwali zabitych towarzyszy. Imrahil przyglądał się napastnikom, którzy jak na orków w pierwszej fazie bitwy bardzo zawzięcie stawiali czoła jego zbrojnym. Banda ze wschodu walczyła z wielka determinacją aż do momentu ścięcia głowy głównodowodzącemu orkowi. Półelf wodząc wzrokiem od jednego orczego trupa do kolejnego coraz bardziej przekonywał się, że właśnie w walce został pokonany regularny oddział Mordoru a nie jakaś przypadkowa orcza banda. Każdy z nieprzyjaciół miał zawieszony na łańcuchu u szyi czerwony emblemat przedstawiający znak oka. Herold przeszukał cuchnące łachy dekapitowanego watażki orków. W torbie oprócz trofeów i gnijącego mięsa znalazł skórzaną mapę, którą niezwłocznie przekazał do rąk swego Pana. Mapa przedstawiała niechlujnie narysowane wybrzeże oraz ziemie Dol Amroth. Na kawałku skóry krwią zaznaczona była trasa jaką najeźdzcy mieli przemaszerować przez teren półelfów. Droga mordorskiego oddziału wiodła przez trzy wioski i małe rybackie miasteczko. Gdyby nie szcześliwy traf to orkowie napewno splądrowaliby osady dokonując jednocześnie rzezi mieszkanców. Po osiągnięciu niewielkiego miasta banda miała zawrócić i ruszyć spowrotem na północny wschód. A więc to zwiadowcy - Imrahil, ściągnał hełm i groźnie zmarszczył brwi. Gestem wezwał do siebie herolda, któremu nakazał pędem ruszyć na dwór by pilnie zarządzić mobilizację chorągwi. Oddziały Dol Amroth odtąd w dzień i w nocy miały być gotowe do wymarszu w pole. Cień ze wschodu nadciągał leniwie ku granicom Dol Amroth. Półelfy jak dotąd nie uległy ciemności i od zarania dziejów były sojusznikami ludzi oraz elfów. Jeżeli zwiadowcy z Mordoru zawędrowali tak daleko na południe to oznaczało jedno, Gondor znajduje się wielkim niebezpieczeństwie. Imrahil wiedział, że niedługo jego rycerze wyruszą w kierunku białego miasta.
Zmodyfikowałem lekko oryginalną figurkę księcia Imrahila. Z masy modelarskiej wyrzeźbiłem hełm, którym zakryłem odsłoniętą twarz bohatera. Myślę, że efekty rzeźbienia wyglądają przyzwoicie. Chciałem dodać jeszcze łabędzie skrzydła do hełmu ale stwierdziłem, że prostsza konstrukcja będzie bardziej praktryczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz