Gobliny zaskoczone nagłym atakiem piechoty sojuszu zaczynają się wycofywać. Popłoch zaczyna ogarniać kolejne szeregi zielonoskórych tchórzy. Nad polem bitwy słychać dźwięki rogów i coraz głośniejszy triumfalny śpiew ludzi z zachodu. Piechota Arnoru łamie mur tarcz i nierozważnie rusza w pościg za uciekającym wrogiem. Na lewej flance przyczajone w skalnych szczelinach gobliny z Dol Guldur czekają cierpliwie na dobry moment do ataku. Obserwują swym nienawistnym wzrokiem mijające ich kryjówkę szeregi tarczowników i pikinierów. Gdy wojska ludzi osiągają właściwą pozycję z pobliskiego lasu dochodzi głośny ryk, do którego po chwili dołącza złowieszcza melodia kościanych trąb wojennych. Z lasu wynurzają się trolle oraz uzbrojona w glewie ciężka piechota orków z Gundabad. Uciekające gobliny zostają stratowane przez wilczych jeźdźców, którzy w odpowiedzi na sygnał rzucili się z pełnym impetem do szaleńczej szarży na szeregi zdezorientowanej piechoty. Wreszcie na szczyt skalnej rozpadliny wspina się odziany w łachmany chorąży Goblinów z Dol Guldur i daje swym kamratom sygnał do natarcia. Skalista rozpadlina w mgnienia oku zapełnia się setkami pokrętnych małych bestii, które z wściekłością szturmują nieprzygotowanych do walki ludzi....
Bardzo ładnie wyszedł model! Bardzo lubię twoje backgroundowe wpisy! Można pooglądać i poczytać z przyjemnością,
OdpowiedzUsuńDziękuję Michał. Model poskładałem z kilku różnych figurek (Mantic, GW, Fireforge, Wargame factory). Bardzo się cieszę, że lubisz poczytać moje historyjki ;)
OdpowiedzUsuńGostek przypomina mi takich pustynnych ludków z dawnego komiksowego cyklu Muszla Ramora... ehh nieważne - pewnie tylko ja jestem taki old-school'owy ;)
OdpowiedzUsuńW sumie podobieństwo istnieje. Czytałem te komiksy były fajne i miały bardzo specyficzny klimat. Trudno je zapomnieć :)
Usuń