Garth był dobrze zapowiadającym się młodym pięściarzem. W skutym lodem North Shire pojedynki bokserów były jedną z ulubionych zabaw gawiedzi. Nie walczono na śmierć i życie a jedynie do powalenia przeciwnika na deski. Na arenie zdarzały się różne historie w tym czasem tragiczne. Garth został wyzwany na pojedynek przez jednego z mistrzów Areny North Shire Jona De Wall. Oczywiście walka oznaczała dla chłopaka kłopoty. Po pierwsze De Wall był mocnym przeciwnikiem choć miał już swoje lata. Po drugie głównym sponsorem jego przeciwnika był miejscowy bandzior o imieniu Martin. Tuż przed walką zgłosili się do Gartha groźnie wyglądający zbóje będący na usługach jednookiego Martina. Szef półświatka postawił sporo złota na Jona. Zbóje starali się przekonać Gartha do oddania walki. Extra złoto i zachowanie życia za odrobinę wstydu. Tak właśnie brzmiała ich propozycja. Pojedynek był ciężki a Garth pokonał pewnego siebie De Walla. Gdy Jon padł na deski areny, jednooki z błyskiem wściekłości w oku wyszedł z hali. Bandzior kazał natychmiast nasłać na zwycięzcę bandę bezwzględnych ulicznych szczurów. Zaraz po odebraniu zapłaty Garth został porwany. Kilka dni torturowano go w podziemiach posiadłości Jednookiego Martina. Niemiłosiernie skatowany i umierający bokser został porzucony za murami miasta, w mroźnej szczelinie. Garth nie miał sił, żeby wydostać się na powierzchnię. Jego okaleczone ciało zaczęło zamarzać. Świadomość odpływała w nieznane, a ból przemijał. Lodowa szczelina stała grobem Gartha do czasu nadejścia mrocznego wysłannika z Mordareth...
Muszę powiedzieć że skóra wyszła fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Michał :) Mi tez się podoba. Bardzo chciałem, żeby Ghoul wyraźnie się różnił od wcześniejszej figurki sobowtóra.
Usuń