Na zdjęciach konwersja rycerza, którego wyprodukował Ścibor miniatures. Standardowo rycerz rzuca się na wrogów dzierżąc w dłoniach oburęczny młot. Mając pod ręką sporą garść imperialnych bitsów z zestawów Games Workshop nie mogłem z nich nie skorzystać. Oryginalna figurka zyskała nowe ręce i dodatkowy sprzęt. Rycerz naciera z impetem na wrogów mając w rękach dwa miecze. U pasa jako broń zapasową posiada topór. Dodatkowo na plecach zainstalowałem rycerzowi sporych rozmiarów kuszę. Dodałem jeszcze odpowiednio przycięty pergamin z zaklęciem. W ten sposób powstał nieprzejednany tropiciel i zabójca wampirów. Niejedna bladolica bestia miotając się w konwulsjach zdechła zasieczona u stóp Barona Mordretha Gottarda.
Zbroja i ostrza zrobione mistrzowsko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Michał :)
UsuńBardzo ciekawa, dynamiczna poza. Zaryzykowałbym tezę, że z mieczami figurka zyskuje. Fioletowe NMM znacznie fajniejsze niż złote! :) Nie dziwota, że bestie zdychają.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Z dwoma mieczami figurka wygląda na bardziej dynamiczną.
UsuńŚliczny niebieski, ale ten gość musiał wypić chyba eliksir panoramiksa, że daje radę biegać z flambergiem w drugiej ręce :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :) To pasierb druida Panoramixa Imperiatix Vampirix Slayerix. Tak na poważnie Maniex w świecie fantasy wszystko jest możliwe.
UsuńMi przypadła do gustu oprócz tego co napisał Michał twarz :)
OdpowiedzUsuńDzięki Piotr. Można o nim rzec mordo ty moja :)
UsuńUzbrojony niczym czarny ork :) świetna konwersja.
OdpowiedzUsuńOkreślenie uzbrojony po zęby nabiera nowego znaczenia =D Według mnie jedna z Twoich najlepszych prac =)
OdpowiedzUsuńDziękuję kolego :) Konwersja wygląda ciekawie. W sumie wolę ją od oryginału. W planach malarskich mam jeszcze jedną taka figurkę, ale tym razem bez żadnych zmian.
Usuń