Stasiek Różycki pochodził z Pomorza i w 1939 roku brał udział w walkach obronnych na półwyspie Hel. Miał celne oko i pewną rękę. W trakcie bitwy zabił wielu Niemców. Gdy wojska polskie skapitulowały Różycki zgarnął broń i tyle amunicji ile dał rady udźwignąć i przemknął się na południe. Na Pomorzu nie mógł pozostać, bo zbyt wielu okupantów skoncentrowało się w tym rejonie no i oczywiście aktywnie działały grupy Niemieckiego Selbschutzu. Stasiek chciał zbiec do Francji ale najpierw musiał przebić się na południe. W drodze ku granicy z Rumunią napotkał kilku pijanych Niemców, którzy próbowali zgwałcić Polkę. Nie dał im żadnych szans. Każdemu wpakował kulę. Dziewczyna została uratowana jednak jednym z zabitych nazistów był syn wysokiego rangą niemieckiego oficera. Niemcy rozpoczęli obławę. Selbschutz oraz oddziały specjalne SS poszukiwały sprawcy zabójstwa. Zaszczuty Stasiek miał dużo szczęścia. Gdy pogoń była tuż za nim został uratowany przez Polskich żołnierzy, którzy utworzyli oddział partyzancki. Tak właśnie Różycki stał się jednym z nich. Grupa przemieściła się na południowy wschód i później stała się częścią Armii Krajowej. Stasiek w trakcie walk dowiódł swego męstwa i stał się cenionym członkiem oddziału. Z karabinem w ręku był nie do pobicia. Trafiał w ruchomy cel z dużych odległości. W dzieciństwie dziadek nauczył chłopaka cyrkowej sztuczki ognistego oddechu. Stasiek na biesiadach zabawiał kompanów niebezpiecznymi sztuczkami i z tego powodu został przezwany smokiem. Pod taką właśnie ksywą był znany wśród żołnierzy Armii Krajowej. W 1944 roku ze względu na doświadczenie bojowe dołączył do oddziałów specjalnych Armii Krajowej, a później został wcielony do elitarnej grupy Jastrząb.
Bardzo ładny model! Kolejny czadzik do zestawu:)
OdpowiedzUsuńDzięki Michał :) W sumie prace nad tym oddziałem zakończyłem. Teraz z Polaków pozostał jeszcze do zrobienia oddział w Pancerzach pneumatycznych.
Usuń