Przeklęta, czerwona pustynia mąci w głowie. Coraz bardziej i coraz bardziej czuję się tutaj zagubiony. Nie odróżniam jawy od snu. Wszędzie podróżują ze mną demony. Widzę je, czuję ich obecność, czuję zło czające się by wyrwać ze mnie resztki człowieczeństwa. Nie wiem jak się tutaj znalazłem. Brimstone to jedna wielka zagadka. Nie mogę opuścić tego miejsca i nie mogę w nim egzystować. W mojej głowie pojawia się na przemian kakofonia złych myśli, żądz i szaleństwa. Jak dotąd nie dałem się opętać, ale to tylko kwestia czasu zanim potworności przełamią moje jestestwo. Za każdym razem, gdy wyruszam na pustynię mój umysł słabnie, coraz bardziej szwankuje. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam..
oh, prawdziwy kanadyjski konny, tu akurat porzuciwszy wierzchowca. Bardzo mi si podoba malowanie!
OdpowiedzUsuńHistoria wierzchowca jest smutna. Gdy nasz Kanadyjczyk w przypływie szaleństwa pożarł go i zapił odrobiną whiskey :)
UsuńCiekawy fluff. :) Figurka pomalowana elegancko :)
OdpowiedzUsuńDzięki kolego :)
Usuń