Skrzydlaty demon wzbił się w powietrze. Łopot mocarnych skrzydeł na chwilę zmącił spokój, którym raczyła się czerwona pustynia, Bagna, na których potwór uwił sobie leże wszyscy rozsądni podróżnicy po prostu omijali szerokim łukiem. Harbringer został zmuszony do opuszczenia swojego legowiska i polowania nad piaskami pustyni. W poszukiwaniu pokarmu, bestia potrafiła zapuścić się daleko wgłąb prerii. Odgłos skrzydeł dla ludzi był wyrokiem i oznaczał śmierć, Zwiastun zagłady dotarł nad Brimstone, Był głodny. Jego ściśnięte trzewia pożądały posiłku. Potwór z każdym odebranym życiem nie tylko napełniał żołądek, lecz również nabierał coraz więcej magicznej mocy. Demon na swym ciele miał bowiem wyryte magiczne glify, które zasilała krew rozszarpanych, potężnymi szczękami ofiar. Glify napełnione życiodajną krwią, dawały bestii możliwość pozyskania dodatkowych zasobów magicznej energii. Zalane posoką pozwalały jestestwu Harbringera sięgnąć wgłąb niedostępnego dla śmiertelników wymiaru by nakarmić się energią obecnych w nim wirów magii...
Panie ale CI się stworek udał.Super wygląda;-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSuperb! Love the reduced number of colors...
OdpowiedzUsuńThanks a lot Phil :)
UsuńNiezły bydlak! Malowanie niczego sobie, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDzięki kolego :) Harbringer to rzeczywiście całkiem potężne bydlę.
UsuńWygląda extra. Podstawka również :)
OdpowiedzUsuńMiły dla oka, a to wynika chyba z niewielkiej liczby kolorów, a za to udanej zabawy odcieniami :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Harbringer ma oryginalnie taką kolorystykę. Cieszę się, że bestia ci się podoba :)
UsuńOgraniczona paleta barw tylko mu służy =)
OdpowiedzUsuńDzięki. Jest jak suchar, ale za to dobrze wypieczony :)
UsuńŚwietny pomimo w zasadzie jednego koloru. Przy takim wyborze super decyzja z tymi znakami na ciele. Kolejna mocno niepokojąca figurka.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowo kolego :)
Usuń