Nie wierzę. Suka zabiła profesora Malcolma Alexandra. Cały projekt "Argonauta" został zagrożony. Niech to. Chcę dostać ją żywcem Mark. Gdzie do cholery są te przeklęte szperacze. Majorze już są w drodze. Postawiliśmy wszystkie posterunki na baczność. Nie mogę uwierzyć, że ta, ta ..., kobieta wdarła się na teren kompleksu. K#$% dawać jeszcze jaszczury. Osobiście pokieruję całą operacją. Ta przeklęta zdzira nie mogła uciec zbyt daleko. Dopadniemy ją a wtedy się nią zajmę. Czy pluton komandosów z grupy Alfa jest gotowy do akcji? Spocony oficer przytaknął. To na co czekasz. Bierz ludzi, drapieżniki i zapier#$%% w dżunglę. K#$%^. Wezmę drugi oddział. Pamiętaj Mark. Spuścicie ze smyczy jaszczury jedynie na mój osobisty rozkaz. Zrozumiano? Tak szefie. To wypi#$%^&. Chcę ją mieć żywą, ale niekoniecznie sprawną fizycznie. Każ grupie "Delta" czekać na mnie na lądowisku. Mark zniknął w drzwiach a wściekły dowódca wydał rozkaz by jak najszybciej oddział naukowy sklonował Malcolma Alexandra. Projekt był najważniejszy i musiał być kontynuowany. Major szybko ubrał nanokombinezon, zebrał broń osobistą. Czuł się jak łowca. Był przygotowany do akcji, a jego zdobycz miała w zasadzie przechlapane...
Translate
niedziela, 31 maja 2015
Shadow od Brimstone - Shoggoth
Uwięziony w pustce niebytu demon od wieków przygotowywał się do powrotu na ziemię. Wypędzony, zdradzony, pokonany został zamknięty w więzieniu nieskończonej otchłani. Przez wieki lewitował w ciemnościach knując okrutną zemstę na tych, którzy go upokorzyli. Drżyjcie śmiertelnicy, bo gdy demon się uwolni będzie konsumował was jednego po drugim. Brat jego Goliat, również został rzucony na kolana, ale miał więcej szczęścia, bo nie dał się wypędzić ze świata ludzi. Shoggoth czekał na moment, gdy pasterz demonów urośnie w siłę i wyłamie liche kraty wiecznego więzienia. Wtedy siewca plagi Shoggoth raz jeszcze będzie mógł przywołać swe sługi i kroczyć po powierzchni ziemi siejąc niszczycielską zarazę...
Shadow of Brimstone - Czerw / Shadow of Brimstone - Worm
Indianie konno pędzili przez prerie w kierunku przeklętego miasta Brimstone. Szaman Czarny Niedźwiedź wyczuł obecność złych mocy lub demonów. Nie wiedział z czym ma do czynienia, ale instynkt i magiczna wrażliwość na siły nadprzyrodzone nakazały zachowanie ostrożności. Dlatego bez namysłu zatrzymał jeźdźców i zeskoczył z konia. Mag w prawym ręku trzymał długi, drewniany rytualny kostur zakończony wilczą czaszką, a w drugim niepozorny kościany totem. Szaman rozpoczął rytuał i zaczął nucić starą indiańska modlitwę. Wojownicy idąc za jego przykładam, również zaintonowali pieśń. Szaman z każdą chwilą wpadał w coraz większy trans. Czarodziej rozpoczął przenikanie do świata przodków, do świata duchów. Gdy przejście się dokonało oczy Indianina przybrały zwierzęcy wygląd. Szaman podróżował w bezcielesnej formie przez prerię. Jako duch przenikał przez gorący piasek pustyni, nurkował w martwej glebie by odnaleźć to czego tak usilnie poszukiwał. Nie mylił się, bo zobaczył coś przerażającego, coś co powinno być martwe od wieków. Rozłączając więź ze światem duchów szaman zaryczał niczym, raniony dziki zwierz i z wielkim impetem wbił koniec drewnianego kostura w ziemię. W tym momencie na horyzoncie w tumanach piasku ukazały się oczom ludzi podziemne lewiatany, wielkie czerwie, które pod wpływem mocy maga zostały zmuszone do opuszczenia swej kryjówki. Tym razem grupie Indian dopisało szczęście. Wojownicy mieli za co dziękować Czarnemu niedźwiedziowi, który tego dnia uratował im życie....
piątek, 29 maja 2015
Mag Władca Run / Old Mage Rune Master
Olbrzymi bies z wściekłością rzucił się na maga. Czarne uzbrojone w pazury łapsko przecinało powietrze by zadać straszliwy cios starcowi. Czarodziej wyszeptał pod nosem zaklęcie. W tym momencie przebudził moc drzemiącą w runicznym kamieniu. Runa, którą trzymał w dłoni rozbłysła fioletową poświatą. Atakujący demon nagle zastygł bez ruchu. Potężna moc magiczna sparaliżowała jego ruchy. Siła runy zamknęła bestię w klatce zbudowanej z nicości, w której nie istniało poczucie czasu. Bezradny Demon, zawieszony w kompletnej pustce, mógł jedynie obserwować działanie przeciwnika, który właśnie ze spokojem tkał przeciwko niemu niszczycielski czar....
środa, 27 maja 2015
Connor - Kapitan Piratów / Connor - Pirate Captain
Connor był groźnym piratem, ulubieńcem dam i znanym awanturnikiem. Przemierzał niebezpieczne wody Czerwonego Morza na pokładzie zwrotnej "Medusy". Zwykle jego łupem padały powolne frachtowce bogatych południowych kupców lub statki transportowe zamożnego, wschodniego emporium. Pirat unikał kontaktu ze statkami płynącymi pod banderą północnego imperium. Nie dość, że te w ładowniach nie miały zazwyczaj nic cennego, to do tego wojownicy z północy nie sprzedawali tanio swej skóry. Connor był młody, ale za to bardzo sprytny, arogancki i nieustraszony. Załoga szanowała go, bo potrafił być szczodry. Medusa bardzo często wracała z morza obładowana pokaźnymi łupami. Za niesubordynację na pokładzie Connor miał w zwyczaju surowo karać swych podwładnych. Wschodni, zakrzywiony nóż pirata zakosztował krwi z niejednego gardła. W największym porcie południa zwanym Lwią paszczą Connor skompletował załogę, z którą miał zamiar przeżyć bardzo niebezpieczną przygodę. Szalona misja miała na celu uprowadzenia najpiękniejszej z księżniczek wschodu księżniczki Ayris. Dziewczyna przebywała w cudownym, pływającym pałacu tysiąca ogrodów. Pałac był pilnie strzeżony przez elitarną gwardię Szmaragdowego Sułtana Hyrriasha. Connorowi ciężko było wybić z głowy karkołomne pomysły. Tym razem również nikomu się to nie udało. Medusa rozwinęła wielkie żagle i z impetem wypłynęła na otwarte morze. Connor po raz kolejny chciał zagrać na nosie przeznaczeniu i zdobyć bajeczny, albo wręcz legendarny okup w zamian za życie najpiękniejszej kobiety żyjącej we wschodnich królestwach.
wtorek, 26 maja 2015
Shadow of Brimstone - Pradawne Brzytwoskrzydły / Shadow of Brimstone - Ancient Razorwings
"Jeżeli podczas przeszukiwania ruin starożytnego miasta zauważysz jarzące się w ciemnościach żółte ślepia to bez zastanowienia uciekaj.Uciekaj ile masz tylko sił w nogach zanim latające demony ruszą zapolować na ciebie".
Zapisek z dziennika rewolwerowca, poszukiwacza przygód i kaznodziei Johna Kleina.
sobota, 23 maja 2015
Oddziały specjalne - Zwiadowca / Spec.Ops. - Female Ranger
Angel biegiem przedzierała się przez dżunglę. Musiała dotrzeć do punktu ewakuacyjnego. Za jej plecami słychać było oddział pościgowy. Mieli ze sobą drapieżne, wytresowane jaszczury. Raptory błękitnołuskie potrafiły bardzo sprawnie przemierzać gęstwinę dżungli w poszukiwaniu zdobyczy. Jedno było pewne dziewczyna nie chciała skończyć jako poszarpany kawał mięsa w paszczach drapieżników. Na szczęście wrogowie jeszcze nie spuścili bestii ze smyczy. Widocznie chcieli ją schwytać żywcem. Biegła szybciej i szybciej. Przeskakiwała nad konarami wielkich drzew, mijała pnącza oraz wyrastające z ziemi wielkie, porośnięte roślinnością kamienie. Była już blisko punktu docelowego. Zaraz miała odlecieć z tego zielonego piekła. Wskoczyła na niewielka skałkę i popatrzyła w niebo. To co ujrzała wcale, a to wcale jej się nie spodobało. Mały prom sił specjalnych właśnie wystartował i odlatywał w kierunku orbity. Cholera - zaklęła. W tym samym momencie pogoń spuściła krwiożercze bestie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)