Translate

niedziela, 1 lipca 2012

Opowieść Berserkera - część I

Matka ze łzami w oczach żegnała swego jedynego syna Ulfa. Młodzieniec został wybrany przez namiestnika na szkolenie wojenne w centalnym królestwie. Ulf spakował wszystkie niezbędne rzeczy w kilka pokaźnych tobołków, które przypiął do boków swego wierzchowca Dragi. Na plecach miał przewieszony podarunek od ojca oburęczny miecz, który nazwał krogulecem. Ulf pożegnał się z roztrzęsioną matkę i uścisnął potężną dłoń swego ojca Arnulfa. Błękitne oczy ojca były pełne dumy, że Ulf dołącza do oddziału berserkerów. Ojciec patrząc na młodzieńca rzekł - Bądź mężny synu zawsze pamiętaj kim jesteś i skąd pochodzisz. Nie strać honoru i dbaj o miecz. On zapewni ci zwycięstwo i nie raz uratuje życie. Czarnowłosy młodzieniec skinął głową i wykrztusił z siebie - Do zobaczenia ojcze możesz być pewien, że nie sprawię zawodu. Matko nie obawiaj się za kilka wiosen powrócę do domu a wtedy wstąpię do gwardii wuja - namiestnika. Ulf odwócił się i pewnym krokiem ruszył w stronę ukochanego rumaka, który nerwowo na lewo i prawo łypał oczyma. Ulf szybko starł łzy, które powoli spływały po policzkach. Będę za wami tesknić wyszeptał bardzo cicho, po czym zasiadł dumnie na grzbiecie Dragi.

Od strony kamiennej bramy, w kierunku chłopaka powoli zbliżał się konny wojownik odziany w długą błękitną tunikę. Twarz nieznajomego zakrywał hełm królewskiej gwardii. Mężczyzna zatrzymał się kilka metrów od młodego rekruta. Zdjął z głowy metalowy hełm. Podniósł prawą dłoń w geście powitania. Przystojna pociągła twarz nieznajomego przeorana była wieloma płytkimi bliznami. Przybysz zręcznie zeskoczył z wierzchowca po czym ukłonił się nisko przed Arnulfem i lady Seleną. Witajcie nazywam się Teodoric z Turth, zgodnie z rozkazami przyjechałem po Ulfa. Namiestnik prosił, żeby w czasie podróży baczyć na chłopaka i bezpiecznie odeskortować go na płaskowyż Ered-Muln do fortu gwardii królewskiej. Teodoric spojrzał na młodzieńca siedzącego na koniu i rzekł. Mniemam, że Ulf to ten młodzieniec. Sprawdź bagaże i konia synu, bo czeka nas bardzo długa i trudna podróż - powiedział głośno nienagannym pólnocnym akcentem. Rycerz zmierzył wzrokiem potężnie zbudowanego Arnulfa i z uśmiechem powiedział. Nie martw się Panie gwardia królewska porwie stąd chłopca a zwróci wam prawdziwego mężczyznę. W naszym oddziale szkoli się dziewięciu berserkerów, a dziesiątym będzie wasz syn Panie. Arnulf skinął głową i swą wielką niedźwiedzią dłoń położył na ramieniu Teodorica. Opiekuj się moim synem co prawda umie posługiwać się mieczem ale jeszcze nie jest tak dobry w fechtunku jak sądzi - powiedział cicho aby słowa nie doszły uszu syna. Nie martw się panie włos mu z głowy nie spadnie. Za siedem, może osiem dni dotrzemy do fortu. Panie czy chłopak kiedykolwiek brał udział w tak dalekiej podróży? Nie to jego piewsza wyprawa - z zatroskaniem odparł Arnulf i dodał. Dobrze, że będziesz mu towarzyszył. Teodoric podał dłoń Arnulfowi i powiedział. Do zobaczenia panie, nie martw się o syna, jak tylko dotrzemy do fortu niezwłocznie wyślę do was pocztowe ptaszysko. Uścisnąwszy dłoń wielkiego barbarzyńcy rycerz szarnacko ujął dłoń Lady Seleny musnał ją ustami i powiedział delikatnym tonem głosu - Pani ze mną wasz syn bezpiecznie przetszyma podróż na północ. Obiecuję. Tak jak mówiłem mężowi jak tylko przybędziemy do fortu wyślę do Wolfgardu wiadomość. Kobieta, potrząsnęła głową w geście zrozumienia, ale nie mogła przez łzy wyksztusić z siebie słowa. Rycerz odstąpił od rodziców swego podopiecznego, nisko się ukłonił i sprężystym krokiem udał się w kierunku młodego meżczyzny, które poprawił ułożenie bagaży. Teodoric zerknął na Dragę i powiedział do Ulfa. Synu koń wygląda zdrowo, widać, że dbasz o niego. Sprawdził jeszcze każdy pasek i mocowanie, by mieć pewność czy Ulf dobrze upiął na rumaku bagaże. Zacisnął kilka pasków i rzekł. Chłopcze już czas. Wyruszamy w drogę do Ered-Muln.


Upiorny rycerz 

Upiorny rycerz
Powyżej dwie ostatnio pomalowane metalowe figurki armii umarłych z systemu bitewnego Lord of the rings. 
Wspaniale wyglądają w zwyczajnym malowaniu, chociaż jako duchy też mogłby prezentować się fajnie. 
Poniżej pomalowana i definitywnie zakończona ekipa czterech upiornych rycerzy.  

Oddział Upiornych Rycerzy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz