Translate

niedziela, 11 sierpnia 2013

Polegli wojownicy / Fallen warriors

Piaski pustyni Akra skrywają wiele seketów i tajemnic. W królestwach północy krążyły legendy o ruinach prastarego miasta, które pochłonęła pustynia. Podobno w pogrzebanym mieście znajdowały sie niewyobrażalne skarby. Z twierdzy Kern w Dolnym Atolu wyruszyła wojskowa ekspedycja sfinansowana przez najbogatszych baronów północy, która miała za zadanie odnaleźć ruiny. Wielki baron Lucius DeVorth był jej głównym sponsorem. Wojska i uczeni najęci przez baronów po dwóch miesiącach marszu wkroczyli na tereny barbarzynców z południa. 

Kierunek wędrówki wskazywał tajemniczy kapłan, który na polecenie Luciusa dołączył do espedycji w krainie Uthram. Kapłan skrywał twarz za żelazna maską. Nawet lord generał dowodzący wyprawą nie poznał jego oblicza. Przewodnik za pomocą czarnego kryształu prowadził śmiałków w głąb pustyni. Przez wiele tygodni maszerowali przez spalone słońcem pustkowia. Wielu żołdaków poległo z wyczerpania, pragnienia lub gorąca. Zwłoki zmarłych pozostawiano drapieżnym ptakom i ścierwojadom. Ku przerażeniu dowódcy zapasy kurczyły się w zastraszjącym tempie. Widmo głodu i klęski stawało się coraz bardziej realne. Część najemników chciała zawrócić, jednak Lord generał przekonał ich do dalszej wędrówki. 

Wreszcie dotarli do ruin wielkiego niegdyś miasta, po którym pozostały zniszczone przez czas i pustynię monumentale budowle. Wielkie budynki wynurzały się z żółtego piasku niczym oceaniczne rafy. Dowódca  postanowił jak najszybciej wkroczyć do ruin i wewnątrz nich rozbić obóz. Wysłał zwiadowców na poszukiwania źródeł wody oraz jedzenia. Ku zaskoczeniu podróżników ruiny były porośnięte plamami oraz zieloną roślinnością. Zwiadowcy szybko odnaleźli kilka sprawnych studni. Wokół największej z nich powstał główny oboz. Lord generał nie krył zadowolenia. Zdawał sobie sprawę, ze w dawnych czasach pogrzebane miasto musiało być najcenniejszym klejnotem tej krainy. W nocy gdy poszukiwacze kończyli budowę posterunków z klifu obserwował ich samotny jeździec. Po kilku minutach przerwał obserwację. Spiął wierzchowca i zniknął niczym duch w mroku gwieździstej nocy.
     
Powoli przenoszę figurki 28 mm na podstawki żywiczne. Ostatnio dokończyłem pracę nad trzema szkieletami. Figurki zdecydowałem się umieścić na podstawkach pomalowanych w klimacie pustynnych ruin.
Jestem bardzo zadowolony z efektu malowania widocznych na zdjęciach podstawek. Szkielet pasują do nich naprawdę doskonale. Tym razem nie użyłem żadnej posypki, podstawki pomalowałem w różne odcienie brązu i żółci. Pracę nad pozostałymi podstawkami będę sukcesynie kontynuować. 


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz