Cholera zaklęła pod nosem wściekła jak osa Aurora. Cole zabił wielkiego Toma i dał nogę z miasteczka. Luis się do mnie przypnie. On wie, że byłam blisko z Colem. Co robić? Teraz szeryf sutener zmusi mnie do cięższej pracy. Nie wytrzymam tego. Nie mogę się na to zgodzić, bo wykończy mnie tak jak zrobił to z Abigale. Muszę opuścić jak najszybciej tą zaplutą, zapomnianą przez Boga norę zanim ten popier$)(*$% pseudo szeryf wróci do miasta. Mam nadzieję, że Cole zwiał. A może odstrzelił temu śmieciowi łeb. Luis zawsze miał szczęście. Nie ma co liczyć na cuda trzeba uciekać. Aurora nie zastanawiała się za długo nad kolejnością działań. Najpierw buchnęła całą gotówkę jaką martwy barman Tom trzymał w swoim zardzewiałym sejfie. Potem włożyła najlepszą suknię jaką miała w garderobie, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i wskoczyła w dyliżans pocztowy jadący na południowy wschód prosto do przeklętego miasteczka Brimstone. Tam Luis nie powinien jej szukać.
Damulka warta grzechu:)
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej :)
UsuńLovely woman and lovely colors!
OdpowiedzUsuńThanks Phil for kind words :)
UsuńNiezła babka, czy ona jest pół-wężem? :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :) To akurat zwykła dama z saloonu. No ale w każdej kobieta potrafi być czasem żmiją to znaczy passe.
Usuń